W dzisiejszym poście zamieszczę listę najpopularniejszych filmów z lat 80. Jest ich wiele, więc ten post podzielę na części. A już jutro część druga "Ikon lat 80"! Serdecznie zapraszam i miłego czytania. :)
Dirty Dancing to przebojowy film z roku 1987. W głównych rolach wystąpili Patrick Swayze i Jennifer Grey. Akcja dzieje się w latach 60. Baby (Grey) przyjeżdża wraz z rodzicami do rodzinnego ośrodku wypoczynkowego, gdzie poznaje instruktora tańca o imieniu Johnny (Swayze). Pod względem pewnych okoliczności Baby zastępuje tancerkę, która miała wziąć udział w konkursie wraz z Johnnym. Reszty nie będę zdradzała, mimo, że można łatwo się domyślić. Dodam, że film bardzo mi się podobał. Zawiera świetną ścieżkę dźwiękową. Pochodzą z niego hity takie jak I've had the time of my life oraz She's like a wind. Każdemu, kto nie oglądał, gorąco polecam!
Powrót do przyszłości to trylogia, która praktycznie jest wizytówką lat 80. Pierwsza część powstała w roku 1985 i podobała mi się najbardziej z wszystkich trzech filmów, więc tutaj ją omówię. Marty McFly (Michael J. Fox) jest typowym nastolatkiem, ale ma niezwykłego przyjaciela - Dr Emmetta Browna (Christopher Lloyd), który wynalazł wehikuł czasu. W nocy przed centrum handlowym Dr. Brown pokazuje swój wynalazek Martyemu. Wygląda on jak udoskonalony samochód, a działa na... pluton. Podczas eksperymentu terroryści zabijają doktora. Marty cudem uchodzi z życiem, ale przenosi się do roku 1955. Szukając Dr. Browna z lat pięćdziesiątych natyka się na rodziców i zapobiega ich poznaniu. W wyniku tego może się nigdy nie urodzić... Mimo, że film z gatunku jest Science-Fiction, a ja za takimi nie przepadam, bardzo mi się podobał. Można go nazwać też komedią. Każdy fan lat 80 powinien mieć tą trylogię w swoim domu. :)
Gwiezdne Wojny: epizod V & VI to seria filmów fantastycznych Georga Lucasa. Zawiera sześć epizodów, jednak tylko V i VI powstał w latach 80. Część IV, V i VI opowiadają o galaktycznej wojnie domowej, zaś I, II i III (które powstały już po zrealizowaniu części IV itd, co jest dziwne) opowiadają o wydarzeniach poprzedzających ową wojnę. Brzmi odjechanie, ale filmy są naprawdę fajne. Jestem wielką fanką i zwolenniczką Darth'a Vadera. Mój tata wiele razy opowiadał o szale na Star Wars w latach 80, o kolejkach do kina i innych takich rzeczach. :) Na zdjęciu plakat do części VI, która osobiście najbardziej podobała mi się ze starszych Staw Warsów.
Gremlins to film z roku 1984. Opowiada on o małych, nieznośnych, rozrabiających stworkach. Nie wierzę, że jest tutaj ktoś, kto w dzieciństwie nie oglądał Gremilinów. Ja oglądałam i szczerze mówiąc trochę się ich bałam, ale to inna historia.Zresztą były bardzo słodkimi stworkami. Film doczekał się się kontynuacji, jednak część druga nie odniosła już takiego sukcesu. Co można jeszcze powiedzieć? Chyba nic, oprócz tego, że przygody Gremlinów należą już do klasyki kina lat 80.
Szklana Pułapka film z roku 1988. Grupa terrorystów opanowała jeden z "drapaczy chmur" w Los Angeles. Wzięli zakładników i są gotowi walczyć. Tylko jeden mężczyzna może ich pokonać: jest nim policjant John McClane (Bruce Willis), który znajduje się w tym samym budynku. Na co dzień mieszka w Nowym Jorku, lecz przyjechał na święta do żony, z którą jest w separacji. Jedyne co ma, by walczyć z niebezpiecznymi terrorystami, to służbowy rewolwer... Opis z Filmwebu. :) Osobiście uwielbiam ten film i należy do jednego z moich ulubionych. W dodatku oglądam go praktycznie co roku, bo należy do standardowej, świątecznej ramówki Polsatu. Tym co nie oglądali, polecam, tych którzy oglądali wzywam do wspólnego okrzyku DIE HARD, DIE HARD!
Indiana Jones i Poszukiwacze Zaginionej Arki, Świątynia Zagłady, Ostatnia Krucjata to seria filmów przygodowych wyreżyserowanych przez Stevena Spilberga. Nie będę opisywała każdego z tych filmów osobno, powiem tylko, że opowiadają o przygodach wspaniałego archeologa - Indiany Jonesa właśnie. Kolejne części lepsze są od poprzednich, mi najbardziej podobała się 3 - Ostatnia Krucjata.
To wszystkie filmy na dzisiaj. Reszta kiedy indziej. Czyżbym o czymś nie zapomniała? Ah, tak! ejtisowa piosenka dnia, którą dzisiaj jest Prince - Purple Rain.
Oglądałam dirty Dancing, tata mi puszczał (on mi lubi puszczac czasem stare filmy) :) fajny film choć do końca nie pamiętam ,ale polecam! :)
OdpowiedzUsuńNatalio, wybacz ale dzisiejsza ejtisową piosenke posłucham jutro bo musze już iść do spanka:)
LOFCIAM <3.
OdpowiedzUsuńKocham:Dirty Dancing,Powrót do przyszłości,gwiezdne wony,Szklana pułapka.... A Prince jest tu suuuuuuuuuuuuuper :)
OdpowiedzUsuńOglądałam kawałek (chyba końcówkę) Dirty Dancing :) muszę kiedyś obejrzeć całe. Zresztą o każdym z tych filmów słyszałam nie raz! :D I mnie też te gremliny przerażały , a nawet przerażają do dziś :D SUPER JAK ZWYKLE! i piosenka Prince'a też! (i znam te piosenki z Dirty Dancing :D )
OdpowiedzUsuń